5/19/2014

#11 brakujące zdjęcie


Nareszcie trafił się film, który dopasowal filmowe środki opowiadania do tematu, wszystko idealnie współgra ze sobą tworząc niezwykłą opowieść chłopca, który ocalał w czasie kambodżańskiej rewolucji Czerwonych Khmerów. Wszystko jest PO COŚ, służy narracji, stanowi wartość dodatnią do opowiadania i ma sens, a naprawdę, oglądając masę filmowych pulp spłodzonych ostatnimi czasy, chyba jest to sztuką, aby nie robić głupich zdjęć i kretyńskich zabiegów, które tylko psują film,bo choć niby fajne formalnie są totalnie po nic (tak zwana pseudo-artystyczna masturbacja).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz